I zanim powiecie "To wracaj do tych dziecinnych Star Warsów" - tak, rzeczywiście wolę Star Wars. Ale uwielbiam również Odyseję kosmiczną, którą trudno uznać za dynamiczny film akcji. Więc czemu tego nie znoszę? Już wymieniam: szczątkowa fabuła (choć z ciekawymi elementami), dłuuuuugie, nudne ujęcia, koszmarna narracja (naprawdę, przelot Kirka z niedalekiej stacji na statek zajmował 5 minut; 5 MINUT!), nieciekawe postacie, drętwe aktorstwo, kiczowate i pełne pauz dialogi oraz ewidentna podróba Odyseji kosmicznej. Naprawdę, jest to jeden z najnudniejszych filmów, jakie chyba powstały. Jedyna dobre rzeczy to muzyka i efekty, ale w starciu z Odyseją, Star Warsami i Obcym znaczy to tyle co nic. Polecam tylko największym maniakom science fiction, a i im doradzałbym przewijanie co jakiś czas, żeby nie umrzeć z nudów.